To co można napisać i wyjaśnić o walutach, inwestycjach i akcjach. Wypowiedzi zawierające niewybredne ataki "ad personam" oraz wulgaryzmy będą usuwane.
Przewidywanie 'z wykresów' jest, powiedzmy sobie szczerze, niewiele więcej warte niż wróżenie z fusów. Co nie znaczy, iż nie można zrobić w miare kompetentnych przewidywań co do przyszłości. Można, jednakże nie da się tego zrobić w ramach dzidziny 'statystyka' (która powinna odgrywać jedynie 2-go rzędną pomocniczą rolę.
To czego nie możemy przewidzieć to kurs w ciągu jednego dnia notowań na ICE. Dla drobnicy dającej się golić pozostaje 'random walk' w morzu niepewności. Dla insiderów-oligarchów jest pewność, zapewniona przez MorganStanley i biuro tradingowe BP.
Ale to, co również wiemy, to że działania zmienają stan rzeczy. Trywialne stwierdzenie a o olbrzymich konsekwencjach; od działań (regulatorów, rządów, protestujących w Atenach) zależeć będzie czy balon spekulacji przygniecie realną gospodarkę, czy zostanie wysłany w kosmos. Czy wkroczymy na ścieżkę cięć, obniżania dynamiki wzrostu, czy wreszcie podetniemy sobie gardło od stycznia 2013 limitami CO2.
Oto najlepsza prognoza jaką mogę dać: chwilowe spadki- kończy się QE2, należy się trochę wyciszyć, by linie kredytowe zostały otwarte. Niestety jeszcze w tym roku działania na terenie Bliski Wschód-AfPak będą eskalowały zagrażając dostawom. Powoli stawia się krzyżyk na Saudach, co wybije poziom ropy powyżej 150 jeszcze w tym roku. Jednocześnie od przyszłego roku będą prowadzone b. intensywne prace nad znaczącym (naprawdę znaczącym) powiększeniem wydobycia ropy w USA. Wbrew pozorom i tym co mówią, złoża mają ogromne.
Otóż mamy tu dwie strony/ postrzegania tej samej rzeczywistości:
1. Quant starający się wyciągnąć jakąkolwiek przewidywalną 'niskowymiarową' dynamikę wśród teorii chaosu, przewidywań nielinearnych, twierdzeń ciągłości Kołgomorowa, i innych mądrych rzeczy.
2. Siedzący w zadymionym cygarami klubie w Belgravi decydujący, iż jednego roku doprowadzą ropę do 150, a następnego sprowadzą do 50. I wszystko dzięki fantastycznemu rynkowi ICE, gdzie nikt nie zawraca sobie głową dostarczaniem towaru do fizycznej sprzedaży (80% tradingu jest nie-fizyczne).
"Przewidywanie 'z wykresów' jest, powiedzmy sobie szczerze, niewiele więcej warte niż wróżenie z fusów." - toż identycznie jak z seksem (małżeńskim oczywiście), co wyraził także Autor:). Sądzę więc, że panuje między Wami zgoda;). Wykresy nie wyrocznia. Pomoc w porgnozowaniu. A co warte prognozy to wystarczy zapytać meteorologa:). Nie znaczy to jednak, że porzucamy sporządanie prognoz.
Jasne. Po prostu warto mieć z tyłu głowy słowa premiera Malezji:
"Pewien stopień niepewności jest do zniesienia, lecz całkowicie niepewny świat finansów jest niedobry dla każdego, za wyjątkiem oczywiście tych, którzy celowo wytwarzają niepewność. Lecz przecież ci ludzie doskonale wiedzą co zrobią i mogą się uchronić lub skorzystać. Dla nich nie ma niepewności. Grają z całkowitą pewnością i nie ma możliwości, by przegrali. Jeśli 'insider trading' jest nie w porządku, to czy gdy 'outsiderzy' wiedzą doskonale co się stanie i kiedy handlować, czy to jest w porządku?"
Waluty, inwestycje, akcje
To co można napisać i wyjaśnić o walutach, inwestycjach i akcjach. Wypowiedzi zawierające niewybredne ataki "ad personam" oraz wulgaryzmy będą usuwane.